3 września 2017

Pierwsze urodziny bloga!... I świeży start

Witajcie, kochani Towarzysze Czytelnicy!

Na wstępie, tak jak zapewnie większość zdążyła zauważyć: pomijając pisanie oceny, niemal kompletnie zapomniałam o bloggerowym świecie. Owszem, przyznaję się. W ciągu trzech miesięcy zostały tu opublikowane tylko dwa rozdziały, nie wspominając już o zaległościach w fanowskich opowieściach, jakie narobiłam sobie od początku sierpnia. A stało się tak z dwóch powodów.

Ostatnimi czasy bardzo wciagnęłam się w rysowanie - tak, jak jeszcze nigdy. Cały czas coś bazgrolę, mam nowe pomysły, plany na wyrobienie stylu. I za każdym razem, gdy sięgałam po klawiaturę aby coś napisać lub po Listę Czytelniczą (albo choćby po kanapkę!) - w mojej głowie zaraz odzywał się głos:

Hej, te skały się same nie narysują! Twoja anatomia leży, idź i szkicuj! Mam pomysła, takiego pomysła na później odłożyć nie można! SIADAJ I RYSUJ.

Drugi powód to taki, że napisałam nowy rozdział odcinka piątego i... ręce mi się załamują. Nie umiem z nim nic zrobić, jest ukończony w 100%, a ja ciagle mam wrażenie, że to nie to. Popoprawiałam go chyba z tysiąc razy, ale wynik nadal nie jest do końca satysfakconujący. Nic już lepszego z nim chyba nie wymyślę.

I w ten sposób wiadomość o nowym poście na Strażnikach Chaosu wisi sobie beztrosko od czterech miesięcy, a tutaj wiatr po pustych ścianach śwista. I pewnie już by tak zostało, gdyby nie dzisiejszy poranek, kiedy to po raz pierwszy od długiego czasu weszłam przejrzeć tu wszystko na porządnie i... zorientowałam się, że wczoraj - dokładnie wczoraj - minął równo cały rok od opublikowania pierwszego rozdziału Historii Nieznanej.

Cały rok! A tu jeszcze są przecudowni ludzie, którzy byli ze mną w tej opowieści od samego początku i są nadal. I ci, którzy dołączyli niedawno, ale i tak zostali przy tej kompletnie pokręconej przygodzie nawet wtedy, gdy ja traciłam na nią zapał.

Właśnie wam chciałabym zadedykować ten post. Dziękuję wam z całego serca za wszystkie miłe słowa, które zostawiliście dotychczas pod notkami, za motywację i za wsparcie!

Od dzisiaj powracam do tego bloga i na bloggera porządnie. Nadrabiam zaległości na blogach, piszę rozdziały i rozkręcam tempo publikacji. To będzie mój świeży start z dedykacja dla wszystkich cudownych ludzi, których tutaj poznałam. I wszystkich cudownych ludzi, którzy tu zaglądają po kryjomu bez zostawiania śladów. A więc...

Ciacho od Luki dla wszystkich! c: Nawet, jeśli pyszczek mi nie wyszedł ;P

9 komentarzy:

  1. A z czym to ciasto? I tam biorę xD. Hura, już rok. Coraz mniej osób tyle trwa, no więc szacun dziewczyno! A równo za miesiąc moje urodzinki. Dobra... Wchodziłam codziennie, z nadzieją, w końcu jest. Aż bym Cię przytuliła C: Wszystkiego naj, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z truskawkami i szczyptą pixeli c;
      To za miesiąc wyprawiamy przyjęcie urodzinowe! ;D Liczę na jakiś mały special na Twoich blogach c:
      Ja tam nie mam nic przeciwko, cho no tu! *tuuuli Lemi z całej siły* :D

      Usuń
    2. *Piszczy z radości bo Krava tuli :D*

      Usuń
  2. Rok? W takim razie,największy kawałek ciasta,należy się Krävariss! W końcu,to ona stworzyła naszą kochaną Lukę!
    Czy także mogę torta ;)
    Pozdrawiam i...cieszę się,że wróciłaś!

    OdpowiedzUsuń
  3. O bogowie, jaki PIĘKNY OBRAZEK!!! Blog ma urodziny, jej!
    Sto lat, sto lat, sto lat,
    jeszcze raz, jeszcze raz, niech żyje nam.
    Niech żyje nam!
    A kto?
    Blog!
    Tort wygląda na pyszny, zaklepuję sobie kawałek :)
    Pozdrawiam i jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Luki i HN!
    Mfalme Lioness

    OdpowiedzUsuń
  4. No, Kräva, Kräva, ciocia Goldbox się martwiła!
    Co to za zaległości, ja się pytam?
    Ale trudno już! Zaraz się zabiorę do tego Sto Lat tylko odkroję sobie malutki *ogromny* kawałek tortu.
    Ojojoj, Luka, Nath and company powracają! Zaciesza mam!
    Pozdrawiam Ciebie Kräva i wszystkie inne istoty, które tu stacjonują!

    P.S
    W Spamowniku masz adres mojego nowego bloga, sprawdź sobie i nie zapomnij, że jesteśmy z tobą całym serduchem.
    Goldbox

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju taki pyszy tory... jak każdy zje taki wielki kawałek jak mówi, to nic dla mnie nie zostanie, a ja kolacji nie jadłam, to głodna jestem.
    Ale co tam ja, najważniejszy jest blog!
    Sto lat, niech historia nadal trwa. Tak jak mój głód!
    Bardzo cieszę się, że powruciłaś! Tak długo czekałam na jakikolwiek post. I się doczekałam.
    Pozdrawiam serdecznie.

    Ps. Nie jestem najlepsza w pisaniu komentarzy... I jakby co, to ja wcale nie odwracam uwagi, żeby dobrać się do tortu...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciesze sie! A pyszczek wyszedł ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej, wielki powrót! *zaciesz roku*
    Pewnie, że byliśmy, jesteśmy i będziemy z Tobą, cokolwiek się stanie. :D
    A teraz... *głęboki wdech*
    Sto lat, sto lat, sto lat, sto lat, niechaj żyje nam!
    Sto lat, sto lat, sto lat, sto lat, niechaj żyje nam!
    Niech żyje nam, niech żyje nam!
    Sto lat, sto lat, sto lat, sto lat, niechaj żyje nam!
    A kto?
    HN, Luka i Kravariss! ;)
    Niniejszym składam najlepsze życzenia!
    Spóźnione, ale co tam. xD
    A jeżeli torcik jest wegański, bez glutenu, laktozy, GMO, konserwantów, barwników itd., to chętnie skradnę kawałeczek.
    Żartuję oczywiście. :)
    Mam tylko pytanie: czemu jest 5 świeczek?
    Dobra, starczy tego marudzenia, rysunek jest taki różowiasty, so kawaii, ale piękny! A mordka w porządeczku.
    Pozdrawiam. C:

    OdpowiedzUsuń